niedziela, 12 maja 2013

Rozdział I

Świat jest piękny, bezproblemowy.Nie ma żadnych kłótni. Przyjaciele zawsze przy nas, miłości zawsze odwzajemnione, włosy zawsze ułożone, pogoda zawsze piękna i kiedy myślisz że lepiej być nie może.
-Alice! wstawaj.
Otworzyłam oczy i lekko je przetarłam,marszcząc czoło. Spojrzałam na zegarek była 6:30.
-Kurwa.-mruknęłam pod nosem i powoli się podniosłam, spojrzałam w lustro wyglądałam okropnie, jak zwykle ale to szczegół. Otworzyłam drzwi i zeszłam po schodach na dół. Mama jak zwykle zajęta swoją pracą, nie zwróciła na mnie uwagi. Przeszłam obok niej i zajrzałam do lodówki, nic w niej nie było więc ją zamknęłam i skierowałam się w stronę mojego pokoju. Kiedy już w nim byłam zajrzałam do szafy i wyciągnęłam jasne jeansy i biały top. Ubrałam się i spakowałam najważniejsze rzeczy do torby, chciałam się na chwilkę położyć i odpocząć ale poczułam wibracje w kieszeni, nacisnęłam zieloną słuchawkę i zanim zdążyłam coś powiedzieć usłyszałam głos Chrisa.
-Kochanie, za chwilę będę pod twoim domem.
-Okej,czekam.
-Kocham Cię.- na te słowa uśmiechnęłam się sama do siebie.

-Ja ciebie też.-rozłączyłam się. - KURWA, nie zdążę- krzyknęłam sama do siebie, i szybko pobiegłam do łazienki, przeczesałam włosy, nałożyłam fluid i zrobiłam kreski eyelinerem. Nie wyglądałam najpiękniej, przecież zrobiłam to w 2 minuty, sama się sobie dziwię. Jeszcze raz przeczesałam włosy wychodząc z łazienki.Weszłam do mojego pokoju złapałam za torbę, i powoli zeszłam na dół,założyłam swoje czarne vansy. I weszłam na chwilkę do kuchni. Niestety.. nie zastałam mojej mamy, zamiast tego zauważyłam tylko małą karteczkę leżącą na stole:"Kochanie, dostałam ważny telefon i musiałam jechać do pracy, nie wiem czy dzisiaj wrócę więc weź pieniądze które leżą w szafce i sobie coś kup, Kocham Cię...mama" Jak zwykle, nigdy jej nie ma ciągle te telefony z pracy, wkurwiało mnie to, ale co ja poradzę, już się do tego przyzwyczaiłam.Ruszyłam w stronę drzwi, otworzyłam je, Chris już stał, zamknęłam drzwi i Weszłam do samochodu.
-Hej kotku.-uśmiechną się i pocałował mnie czule w usta.
-Jedźmy już bo się spóźnimy -odpowiedziałam.
Przez całą drogę gadaliśmy o jakiś głupotach, po około 15 minutach dojechaliśmy do szkoły. nie byłam szczęśliwa z tego powodu, nie miałam ochoty znowu tam iść, codziennie to samo, tylko te głupie lekcje, nic więcej, pewnie znowu dowiem się coś nowego o mnie, i tak skończy się dzień, w ostatnim czasie dowiedziałam się że jestem szmatą, nie zwracałam na to uwagi, ale po jakimś czasie zaczęło mnie to naprawdę wkurwiać, przez to rozpadłby się mój związek. W tej chwili po moim policzku spłynęła łza. Szybko ją wytarłam, nie chciałam żeby Chris to zobaczył, zgrywałam przy nim twardą dziewczynę ale tak naprawdę byłam, wrażliwa Fizycznie tak, jestem twarda. Nie odczuwam fizycznego bólu. W większej części, oczywiście najmocniejsze uderzenie poczuje. Jednak psychicznie jestem słaba, na obelgę bądź źle wypowiedziane słowo wypowiedziane w kierunku mnie bardzo boli, cierpię nawet tygodniami, choć większość osób mówi byle co, nie zważając na ludzkie uczucia.
-Alice. -chyba wiedział o co mi chodzi.
-Chodź, nie mam zamiaru siedzieć w tym samochodzie. -sztucznie się uśmiechnęłam.
-Ale wiesz że nie musimy iść, tylko powiedz. -odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu w oczy, widać było że jest smutny.
-Uśmiechnij się i chodź.- Wyszłam z samochodu i podążałam w stronę szkoły.Chris po chwili szedł obok mnie.
-Chris..-Niechętnie zaczęłam, nie wiedziałam w ogóle co ja mam mu powiedzieć.-Musimy to skończyć. Ostatnio wszystko się skomplikowało, chcę przemyśleć kilka spraw, nie bądź zły, po prostu..zostańmy przyjaciółmi -byłam strasznie zdenerwowana, wleciałam do szkoły, chciałam żeby Chris mnie nie dogonił nie chciałam żeby się na mnie darł i wyzywał, biegłam przez te puste korytarze, nagle poczułam ból, wpadłam na jakiegoś chłopaka. Był dobrze zbudowany, przystojny ok. 170 cm. Miał piękne karmelowe oczy, w których się po prostu rozpłynęłam. Jego włosy, idealne.
Auć, to bolało. -zmarszczyłam nos i pocierałam moje obolałe czoło.
-Przepraszam. -zachichotał.- Nie zauważyłem Cię.
-Jestem Alice -lekko się uśmiechnęłam.
-A ja Justin. Boli Cię? może pójdziemy do pielęgniarki?
-Poradzę sobie.-Uśmiechnęłam się w jego stronę.-Muszę już iść, znowu się spóźniłam na lekcje.- pomachałam do niego i ruszyłam w stronę sali gdzie miałam lekcje.
_________________________________________________________________________

No, jest to pierwszy rozdział naszego opowiadania. Myślę, że jest inne niż wszystkie FanFiction. Jak podobało się? Jeśli tak - komentuj! jeśli nie - komentuj! Jesteśmy gotowe na krytykę. :) Ten rozdział napisałam ja Ola @Biebergasmmmmmm, ale będziemy to pisały we dwie z Klaudią @LoveJustinaww.

To jak, czy Alice i Justin zakochają się w sobie od pierwszego wejrzenia? Czy może coś im przeszkodzi? ie wiemy! Dowiemy się w dalszych rozdziałach. :)
Dziękuję @Biebergasmmmmmm. :)

13 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe opowiadanie. Czekam na dalsze rozdzialy. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszymy się, niedługo dodamy :) /@LoveJustinaww

      Usuń
  2. fajne ;) czekam na kolejny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. prawdopodobnie jutro wieczorem dodamy ;) / @LoveJustinaww

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. mi się podoba, ale trochę ciężko czyta się tą czcionkę.. to białe, aż oczy bolą xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbujemy coś z tym zrobić :) /@Biebergasmmmmmm

      Usuń
  6. fajne najfajniejszy moment to " wpadłam na jakiegoś chłopaka. Był dobrze zbudowany, przystojny ok. 170 cm. Miał piękne karmelowe oczy, w których się po prostu rozpłynęłam. Jego włosy, idealne.
    <3:)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne, bo napisane przez Olę :) / @LoveJustinaww

    OdpowiedzUsuń
  8. <3333 czekamm na next ;*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest drugi, a dzisiaj będzie 3 ;* / @Biebergasmmmmmm

      Usuń