czwartek, 16 maja 2013

Rozdział IV

Alice's POV
Widziałam rozmazany obraz który po chwili stawał się coraz wyraźniejszy, przed moimi oczami pojawił się Justin.
-Ju-Justin? co ja tu robię? co ty tu robisz? gdzie jestem? -Zadawałam strasznie dużo pytań, a on się zaczął śmiać, miał cudowny uśmiech, na widok którego się zarumieniłam.
-Uspokój się, nic takiego się nie stało.
-Ale gdzie ja jestem?

-W szpitalu, miałaś wstrząs mózgu. -byłam zdziwiona.
-Ale co się dokładnie stało? -Tak wypytując Justina, zorientowałam się że nie ma mojej mamy. -A gdzie jest moja mama? -Szybko się spytałam, byłam strasznie zła na nią, że nie była przy mnie kiedy ja leżałam w szpitalu.
-Ymm, nie wiem, zadzwoń do niej. -Uśmiechną się do mnie, dzięki czemu humor troszkę mi się poprawił.
-Nie, dzięki. -mruknęłam. -Pewnie nie odbierze, bo jest zajęta. -uśmiechnęłam się sztucznie.
-Okej. -Klasną w dłonie wstając z krzesła. -Dzisiaj już wychodzisz więc się zbieraj, za 30 min po ciebie przyjdę .-Uśmiechną się po czym wyszedł z pokoju.Wstałam w łóżka i ubrałam się w moje ubrania, założyłam buty i spakowałam moje rzeczy do torby. Usiadłam jeszcze na chwilę na łóżku i myślałam co tak dokładnie się stało, nic sobie nie przypominałam, czekałam na Justina chciałam aby opowiedział mi o wszystkim. Po około 10 minutach mojego czekania przyszedł. Złapałam za torbę i wyszliśmy przed szpital, tam stał samochód Justina, wsiedliśmy do niego. Justin odpalił silnik i wyjechał na ulicę. Nie dałam mu dojść do słowa, od razu zaczęłam gadać.
-Czemu miałam wstrząs mózgu? co się stało? -Zamiast odpowiedzi dostałam tylko słodki uśmiech. -Tak myślałam, nie chcesz mi powiedzieć. -posmutniałam.
-To Chris powinien ci wszytko powiedzieć, nie ja.
-Nie jestem z Chrisem. -Spojrzałam w stronę Justina, nie był smutny, ani wesoły, zdenerwowany też nie.
-Już jesteśmy.-staliśmy pod moim domem, nie chciałam tam wracać. -Mieszkam 2 domy dalej, jak coś to możesz przyjść. -Uśmiechną się w moją stronę, kochałam jak to robił, miał taki śliczny uśmiech.
-Okej, pa. -pocałowałam Justina w policzek, on się tylko uśmiechną a ja wyszłam z samochodu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.Nawet nie popatrzyłam czy jest mama, od razu poszłam do swojego pokoju. Włączyłam muzykę i położyłam się na łóżku, myśląc o tym co się stało że znalazłam się w szpitalu. Nagle usłyszałam wibracje w kieszeni, ktoś dzwonił.
-Dzień dobry, czy rozmawiam z Alice Williams? -spytała jakaś pani.
-Tak, o co chodzi?
-Pani mama nie żyje, miała wypadek samochodowy.-zamarłam. ____________________________________________________________________ Przepraszamy że taki krótki rozdział, ale pisany na szybko. Wynagrodzimy to Wam w następnym! <3
Jak myślicie, co się będzie działo z Alice po śmierci mamy? Z kim zostanie? Może sama, bez nikogo? Tego dowiemy się w następnych rozdziałach. :) KOMENTUJCIE, SPRAWIA NAM TO WIELE SATYSFAKCJI DO DALSZEJ PRACY!
_____________________________________________________________________

JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI O KOLEJNYCH ROZDZIAŁACH, PODAJCIE W
W KOMENTARZACH SWOJE TT LUB ASKI, BĘDZIEMY INFORMOWAĆ NA BIEŻĄCO. :)

Dziękuję ♥ / Ola @Biebergasmmmmmm

4 komentarze:

  1. O łał super ;D czekam na dalszy rozdział , już się nie mogę doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Jeżeli @LoveJustinaww sie wyrobi to będzie jutro ♥/ @Biebergasmmmmmm

      Usuń
  2. radio, radio, radio.. :D // Kołakosiaa :x

    OdpowiedzUsuń